niedziela, 27 stycznia 2019

Lisek

Lisek na blogu moim już gościł w naszyjniku górskim. I to właśnie przy haftowaniu gór postanowiłam, że temu rudemu zwierzątku muszę poświęcić nieco więcej uwagi. 

Haftowałam go z wykorzystaniem "nici" do tradycyjnego haftu złotego ("goldwork") zwanych w polskich sklepach "bajorkiem". Wykorzystywałam już elementy tego haftu w ptaszkach, ale tu po raz pierwszy użyłam tzw. bajorka twardego - zostaje ze mną już na stałe! A przy okazji otworzył się przede mną  cały świat nowych nici, materiałów i technik (goldwork to nie tylko bajorek, żebyście widziały te wszystkie japońskie nici!)

Na razie mam jednak mojego skromnego i zaspanego liska z nieco potarganym futerkiem, który jest brechą niemałą (6x3 cm) podszytą naturalną skórką w kolorze brązowym.







A Was korcą jakieś nowe techniki?

Pozdrawiam ciepło!

wtorek, 4 grudnia 2018

Malowanki

Nie wiem, czy już wspominałam, ale zawsze chciałam malować. Niestety zupełnie to nie dla mnie i wszelkie moje próby zawsze owocowały dziełem tyleż abstrakcyjnym co nieatrakcyjnym. Tak czy inaczej ja poddałam się już dawno temu i nawet z dziećmi malowania unikam jak ognia. I jak się okazuje, czasem trzeba przestać szukać by znaleźć - obrazy (no dobra - obrazki) sobie powstają, tyle, że koralikowe :) Oto kolejna porcja :












Wszystkie obrazki to miniaturki 4,5x4,5 cm (10x10 z passpartout) i ciężko je sfotografować w ramce za szkłem!

Pozdrawiam - czy już dopadła Was przedświątecza gorączka?

poniedziałek, 12 listopada 2018

Lotos - come back



Jak wiecie nie do końca byłam zadowolona z pierwszej wersji lotosu. Po popełnieniu drugiej, poziom mojego pozytywnego nastawienia do tego naszyjnika nie wzrósł (obie wersje można zobaczyc tu ---> i tu -------->  ) Brakowało mu delikatności. Lotos więc siedział mi gdzieś z tyłu głowy i szeptał „no zróbże coś ze mną” I zrobiłam, znowu zmobilizował mnie konkurs Skarbów Natury. Tak czy inaczej to już chyba ostatni (chociaż taki lotos w czerni… kto wie?)











Mam nadzieję, że się Wam podoba.

Pozdrawiam ciepło!

poniedziałek, 22 października 2018

Wróbelki



Wróbelki były już i srebrne i niebieskie  ----> KLIK<-----.  Wkrótce później powstały dwa kolejne w odcieniach czerwieni,  różu i pomarańczy. A teraz rodzinka dodatkowo powiększyła się o zieleń i kolejny niebieski odcień. Z ptaszkami nie  wiąże się żadna specjalna historia. Po prostu haftują się bardzo przyjemnie i prawie same, mogę więc przy nich oglądać seriale J











Pozdrawiam Was kolorowo!

sobota, 6 października 2018

Where Wild Foxes Sleep

Praca powstała na zimowy etap Royalowego konkursu, ale w albumie jej nie zobaczycie, bo zabrako mi jednego dnia. I jest mi niezwykle smutno, bo to moja pierwsza praca z wykorzystaniem tradycyjnego haftu. Ah, trudno... Chyba muszę zamówić sobie jakąś nagrode pocieszenia :)

W naszyjniku rolę główną gra lis z przepięknego drewnianego kaboszonu Gill Rippingale, który mieszka sobie w ośnieżonych górach pod gwiaździstym nieboskłonem. Nic na to nie poradzę. że uwielbiam haftować niebo i gwiazdy, lubię te meandry i zakrętasy... 

Praca podszyta jest skórką naturalną z odzysku i nosi się blisko przy szyi.













Pozdrawiam Was serdecznie i czekam na albumy konkursowe, żeby spokojnie podziwiac i trzymać kciuki za Wasze prace!

Pozdrawiam!