niedziela, 21 kwietnia 2013

Śledź w sosie z granatów z płatkami róż

Nie nie, blog nie zamienia sie w kulinarny :) Po prostu do pokazania mam bransoletkę plecioną herringbone'm -  stąd śledzie. Do jej zrobienia uzyłam Toho Metallic Cosmos (8 i 11)  oraz Miyukki  Duracoat Galvanised Dusty Orchid, czyli koralików różowych tak naprawdę, ale za to jak cudnie nazwanych! Pewnie w życiu bym ich nie kupiła, gdyby w nazwie pojawiło się pink. Podobnie rzecz ma się z nazwą plecionki - ta śledziowatość mnie zniechęca, ale kiedy pomyslę, że plotę coś w ndbele... Cóż, od razu lepiej! 

O samej bransoletce - na metalowej bazie, szeroka na 3 cm z plusem. Zrobiłam ją niestety ciut za wąską i musiałam kombinować przy wykańczaniu, stąd granatowa "ramka". W wersji pierwszej była w kolorze hmm orchidei. Żyła z tą różową ramką, w cierpieniu, przez jeden dzień, ale postanowiłam ją jednak poddać ratującej życie parogodzinnej operacji. Chyba się udało :) A - strasznie się to fotografowało!!

Herringbone cuff made with Toho Metallic Cosmos (8 and 11)  and Miyukki  Duracoat Galvanised Dusty Orchid. The latter ones are, in fact, pink and I don't think I would have bought them but for their beautiful name. The same concerns the stitch's name itself - ndbele sounds so much better than herringbone!
The bracelet is 3 cm wide and I made the beadwoven part slightly too narrow, so I had to add the dark blue frame, which, initially was in pink. But only for one day:) looks better like this!











14 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba, świetna faktura, a połączenie kolorystyczne bardzo moje (oczywiście jeśli mówimy o blablabla orchidei, nie o plebejskim różu ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! Róż niejedno ma imię i właściwie kto by pomyślał, że to taki kontrowersyjny kolor :)

      Usuń
  2. Piękne te Twoje prace.Cieszę się,że znalazłam Twój sieciowy zakątek-będę stałym gościem.Pozdrawiam i zapraszam w odwieidziny.Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie się prezentuje, choć prosta jest bardzo efektowna:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super wykonanie!!! Zadziwiasz mnie co krok, wprost zacznę chyba Ci zazdrościć talentu !!! Ja jeszcze się nie odważyłam na uszycie takiego cuda!!! Pozdrawiam ciepło !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No własnie nigdy nie rozumiałam dlaczego herringbone tłumaczy się jako jodełkę, skoro to śledzik:) swoją drogą bardzo wdzięczny wzór. Ja jeszcze go nie naszywałam na bazy, ale Tobie wyszło genialnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)Podczas mych męk z ramka podpatrzyłam, jak Twoje jodełki są wykończone (z małym koralikiem z boku) - tak powinno być łatwiej na bazy naszywać (spróbuję w przyszłości:))

      Usuń
  6. Jest niesamowita, ale się naplotłaś! ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze! Pozdrawiam!