W końcu coś mi się na polu 'sutasz' udało skończyć. Usterki jakie są każdy widzi, ale nic to, ja i tak z dumą nosić będę! I lecę dalej ćwiczyć, choć ostatnio z czasem krucho i jakieś choróbska nas gnębią.
dziękuję! to bardzo motywujące, taki pozytywny komentarz :-) Praktyka czyni miszcza, więc zabieram się za kolejne. Może nawet odważę się na coś nie dla mnie, tylko na prezent?
Usterki!? Gdzie? Jak dla mnie twoje podejście nr 2 naprawdę bardzo udane :)
OdpowiedzUsuńdziękuję! to bardzo motywujące, taki pozytywny komentarz :-) Praktyka czyni miszcza, więc zabieram się za kolejne. Może nawet odważę się na coś nie dla mnie, tylko na prezent?
OdpowiedzUsuń