wtorek, 4 grudnia 2018

Malowanki

Nie wiem, czy już wspominałam, ale zawsze chciałam malować. Niestety zupełnie to nie dla mnie i wszelkie moje próby zawsze owocowały dziełem tyleż abstrakcyjnym co nieatrakcyjnym. Tak czy inaczej ja poddałam się już dawno temu i nawet z dziećmi malowania unikam jak ognia. I jak się okazuje, czasem trzeba przestać szukać by znaleźć - obrazy (no dobra - obrazki) sobie powstają, tyle, że koralikowe :) Oto kolejna porcja :












Wszystkie obrazki to miniaturki 4,5x4,5 cm (10x10 z passpartout) i ciężko je sfotografować w ramce za szkłem!

Pozdrawiam - czy już dopadła Was przedświątecza gorączka?