czwartek, 19 czerwca 2014

Maroko

Nie ma mnie ostatnio za często, utknęłam w większej gabarytowo robótce, którą szyję i pruję na przemian już od miesiąca. Więcej pruję niż szyję, ale widzę chyba  już początek końca.

Tymczasem więc mam Wam do pokazania pracę zaległą, z cyklu takich jakie lubię robić najbardziej, czyli element metalowy+skóra+koraliki.

Robiona zgodnie z wytycznymi, które brzmiały, o ile dobrze pamiętam: Maroko i dużo koloru. Bardzo mnie te wytyczne ucieszyły, bo z Maroko mi bardzo po drodze. Z większą ilością koloru już nieco gorzej, ale nie przewidywałam tu trudności. Na wszelki wypadek naoglądałam się na pintereście marokańskich zdjęć i zabrałam się do szycia. Wszystko szło bardzo fajnie, aż do momentu, gdy mój element centralny doczekał się momentu zamontowania na bazie. Żałuję, że nie robiłam zdjęć, bo aż dwa gotowe elementy musiałam spruć, bo mimo iż ładne nie komponowały się na skórze!

W końcu więc stwierdziłam, że jak skóra, to potrzeba mi trochę beduińsko-pustynnych klimatów, w środku elementu metalowego umieściłam niebieski jak marokańskie niebo kryształek swarowskiego (oj, nie było łatwo), dodałam złote piaki z superduo i kolory marokańskich namiotów i jakoś to zagrało:












Pokazałabym Wam zdjęcie-inspirację, ale nie mogę znaleźć adresu mailowego autora, żeby poprosić o zgodę.

Dziękuję Wam również bardzo za "lajki" pod pracami zgłoszonymi na Papugi i Pawia w Royal Stone :)

Pozdrawiam już prawie wakacyjnie!

28 komentarzy:

  1. Siedzę i patrzę jak zahipnotyzowana. Urzekła mnie ta marokańska kolorystyka a w Twoich metalowych elementach jestem już od dawna zakochana. Co ja mówię?! Kocham każdą Twoją pracę, bo każda jest niesamowita, niepowtarzalna i piękna :)) Wracam do podziwiania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Dziękuję, Marokańska kolorystyka chyba jeszcze powróci :)

      Usuń
  2. Aga Twoja biżuteria jest tak bardzo charakterystyczna, że z daleka bym ją wypatrzyła i od razu wiedziała, że to Twoja :-) Tworzysz cuda ! Ta bransoletka jest kolejnym klejnocikiem wychodzącym z Twoich rąk. Ciekawa jestem okropnie nad jakim cudem pracujesz tak długo ?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Mam nadzieję, że już naprawdę niedługo to "coś" skończę, I że na sam koniec szycia nie okaże się, że to poczwara jakaś!

      Usuń
  3. Wspaniała bransoleta, kolorystyka perfekcyjna, no i ta skóra...
    Pozdrawiam i życzę mniej prucia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, i za komplement i za te życzenia (ile nici ja już namarnowałam....)

      Usuń
  4. No chyba nie odejdę dzisiaj od komputera... Będę siedzieć i podziwiać:) Przepiękna, idealna powiedziałabym nawet:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to podsyłam wirtualną herbatkę, będzie milej siedzieć przed tym komputerem :)

      Usuń
  5. Piękne, nie wiem co więcej napisać, po prostu piękna :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj zagrało, zagrało - i to jak dobitnie!!!
    Piękna praca.
    Nie mogę się już doczekać tej dużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. I tak szczerze, to ja też już się nie mogę doczekać :)

      Usuń
    2. Wyczekuję z niecierpliwością. Myślałam, że już coś uda mi się podejrzeć, a tu nic z tej dużej pracy. Zżera mnie ciekawość.

      Usuń
    3. A to zapraszam na FB (klikadło po prawej stronie) Tam uchylam rąbka tajemnicy. Takie zdjęcie gdzie jest dużo zielonego i kawałek owada. Ale to teraz zaczynam miec stracha, narobiłam apetytu a co jak mi nie wyjdzie???

      Usuń
  7. Aguś, jak ja uwielbiam tę Twoje cuda na skórze :) pięknie grają tu te kolorki, a ażurowa baza skórzana jest jak wisienka na torcie :) cudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Asiu, mam nadzieję, że zbytnio się nie powtarzam :)

      Usuń
  8. Jeśli dotychczas miałam mgliste pojęcie o Maroku to teraz wręcz chcę tam być! Ogromnie mi się podobają kolory tej rozety, mają w sobie tyle radości i życia, że aż chce się śpiewać (ale nie będę bo nie umiem i popsułabym cały marokański klimat:)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie umiem, ale czasem przy koralikach sobie podśpiewuję :)

      Usuń
  9. Oj Ruda , odwaliłaś kawał pięknej , marokańskiej roboty!!!
    Podziwiam Twoją perfekcję wykonania, wszystko jest dograne, równiutkie, po prostu cacy !!! Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, coś pięknego, prawdziwe cudeńko! Gdybym taką miała, to chyba przyrosłaby mi do ręki na stałe, bo bym jej nie zdejmowała :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne, bo choć duża, na ręce tego nie czuć :)

      Usuń
  11. Piękna jest. Uwielbiam te filigrany oplecione koralikami. Super kolory. A to rivoli przypomina mi oko proroka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zagrało, oj zagrało..... i to jeszcze jak!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowna, aż mi oko z zazdrości zbielało. Ta bransoletka to nic innego jak Maroko w pigułce :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna ! Wszystko takie równiutkie i idealnie dobrane kolorki, podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć! Jako, że cenię ciebie bardzo jak blogerkę to chciałabym bardzo, nominować cię i zaprosić do wzięcia udziału w akcji na moim blog pt.: "moja pracownia". Wierzę, że zarówno czytelnicy jak i ja byli by bardzo ciekawi gdyby zobaczyli taki post. Będzie mi bardzo miło jak chociaż wejdziesz na bloga i zobaczysz całą akcję. To nic wielkiego jednak dzięki tobie i współpracy innych blogerów może wyjść na prawdę ciekawie. O efektach całej pracy zamierzam stworzyć magazyn, który później będzie opublikowany. Dlatego myślę, że warto wziąć udział i jeszcze raz zachęcam. Więcej informacji na moim blogu.

    Pozdrawiam. kopytkowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Mmmmm...troche etniczny wzór wyszedł :) Ale piękny!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze! Pozdrawiam!