niedziela, 16 listopada 2014

Srebro po raz drugi

Werble proszę, bo oto jest art clay silver wytwór numer 2. Pomimo ambitnych zamiarów pozostałam jednak przy formie prostej, by nie rzec podstawowej i chyba dobrze, bo okazało się, że wycięcie dwóch jednakowych prostokątów nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać. Tym razem glinka była mniej przeze mnie wymęczona i mniej... panikowałam. Kluczowe okazuje się być porządne przygotowanie narzędzi i miejsca pracy (odkrywcza jestem niczym Kolumb), a to nigdy nie było moją najmocniejszą stroną :) 












  Zapomniałam dodać, że prostokąciki ozdobione są kroplami granatu ze Skarbów Natury. Nie mam pojęcia jak Skarby to robią, ale mają do mnie na Wyspy rekordowy czas dostawy :) 

Myślę, że przed Świętami coś srebrnego się jeszcze u mnie pojawi. Tymczasem wracam do koralików :)

Pozdrawiam cieplutko!


28 komentarzy:

  1. Aga, cudownie Ci to "art clay'owanie" wychodzi :) Wspaniałe kolczyki - poproszę o więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki Asiu! Obiecuję, że więcej będzie (acz nie za często...)

      Usuń
  2. Są piękne, bardzo mi się podobają, czysta elegancja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne!!!
    Od jakiegoś czasu też przymierzam się do Art Clay, ale moment wypalania trochę mnie hamuje, jednak jak widzę Twoje cuda nabieram coraz większego przekonania, że nie ma czego się obawiać :) Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypalanie to najłatwiejsza część procesu :) Ale polecam, bo fajna zabawa!

      Usuń
    2. Skoro tak, to chyba w końcu będę musiała się przełamać, ale zostawiam to sobie na po świętach, jak będzie trochę spokojniejszy czas :)

      Usuń
  4. Aga wyczarowałaś cudowne kolczyki a do tego jesteś perfekcjonistką w każdym calu. Są piękne :)
    Muszę poczytać o tej technice art coś tam :) Z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko uważaj, bo jak zaczniesz czytać i się wgłębiać, to też możesz się skusić :D

      Usuń
  5. Oj, piękne to! Nie znam tej techniki, ale wygląda zachęcająco...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne! Wzorek pasuje do prostej formy prostokąta, a kropelki dodają elegancji. Wzór kojarzy mi się z japońskimi deseniami, więc kolczyki pasowałyby do eleganckiej kimonowej bluzki... rozmarzyłam się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, wzór japoński. Miało być bardziej japońsko, ale u mnie "nie od razu Kraków zbudowano" ma stuprocentowe zastosowania :)

      Usuń
  7. Jak dla mnie super wyglądają takie proste kolczyki :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, tak naprawdę też wolę proste formy, ale chciałabym umieć zrobić coś bardziej skomplikowanego!

      Usuń
  8. Geometria rządzi :) Ostatnio ten wzorek mnie prześladuje podczas poszukiwania tkanin, chyba się skuszę, skoro tak fajnie wygląda też w biżuterii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeden z moich ulubionych deseni. Zastanawiam się, czy nie dałoby się go na krosno przerobić...

      Usuń
  9. Werble i fanfary grają, a ja biję brawo! Aguś, kolczyki są śliczne. Bardzo lubię granaty. Twoje kropelki wyglądają jak krople soku malinowego i dodają smaczku kolczykom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja też mam słabość do granatów!

      Usuń
  10. Patrzę na te kolczyki i myślę, ogród zen. Spokój, precyzja i uczta dla oczu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Asiu! Ale muszę przyznać że w procesie produkcyjnym niewiele to miało z zen wspólnego ;)

      Usuń
  11. Kolczyki są przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Są po prostu ŁAŁ, proste i eleganckie.... bardzo mi się podobają. Przemawia do mnie też użycie czajniczka do sesji zdjęciowej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) A czajniczek jest faktycznie fotogeniczny :D

      Usuń
  13. Śliczna biżuteria. A Skarby Natury mają piękne minerały - sama tam kupuję :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze! Pozdrawiam!