Słońce w pełni, a ja tu dzisiaj do Was z jakąś Pomroką... Na swe usprawiedliwienie mam jedynie to, że u mnie słońce dopiero przedwczoraj wyszło, a przedtem było zimno i deszczowo, więc aura sprzyjała pracy na tą kolią. Zbierałam się do niej bardzo długo, centralne mega-wrzeciono lawy kupiłam chyba dwa lata temu i nie mogłam znaleźć dopełniających go kamieni. Aż w końcu, za chińskim murem (wirtualnie niestety) napotkałam zestaw kamieni po tytułem larvikite (odmiana monzonitu chyba, ale zabijcie - nie znam się na minerałach, więc z internetów przepisuję). Larvikite posiada w sobie odpowiednią dawkę światła i cienia jaka była niezbędna do dopełnienia niezgłębionej czerni lawy i dopełnienia naszyjnika o nazwie Kharkanas. Kamyczki przyleciały do mnie zaskakująco szybko i tanio przechodząc przez szereg miejsc, których nazwy brzmiały bardzo kusząco i już nie było wymówki, trzeba było działać :) Jeszcze tylko hematyty, elementy miedziane dla nadania nieco starożytnego wyglądu, tila, które ostatnio pokochałam i gotowe :)
Przedstawiam miasto ciemności, czyli Kharkanas
Kharkanas, podobnie jak Letheras, to miasto z Malazańskiej Księgi Poległych, odważnym polecam :)
Mam w planie dopełniającą bransoletę, ale może dopiero kiedy wróci standardowa brytyjska pora deszczowa i dopadnie mnie chandra :) Idę opalać dekolt, bo mam już dwie kolie do pokazania na szyi :)
Pozdrawiam gorąco!
O raju. Szczękę zbieram z podłogi! Jestem totalnie zachwycona i zauroczona. Takiego cudeńka to ja dawno nie widziałam i wcale mi nie przeszkadza, że jest mroczno i ponuro, ja chcę więcej ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się więc cieszę, postaram się więc w przyszłości o więcej takich mrocznych klimatów :)
UsuńPal sześć słońce jak ta pomroka taka piękna! Wygląda nieco jak element zbroi. Cudna praca!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Na szczęście (i wbrew pozorom) kolia jest lżejsza niż zbroja :D
UsuńPrze-piękna! Chyba moja ulubiona, jest po prostu idealna :)
OdpowiedzUsuńDzięki Marta!
UsuńCudna kolia, bardzo elegancka :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również pozdrawiam!
UsuńWow! Już dawno żadna praca tak mnie nie urzekła, naszyjnik jest po prostu... idealny ♥
OdpowiedzUsuńCieszę się i dziękuje :)
UsuńKolia jest niesamowita. Przepiękna! Nawet taka papuga jak ja nie pogardziłaby czymś takim. Wybaczam brak letniego nastroju i szczerze się zachwycam :)
OdpowiedzUsuńUff, a zastanawiałam się czy nie pokazać jej dopiero jesienią :)
UsuńWiesz Aguś, mogłabym się gapić w tę kolię bez końca. Tak mnie oczarowała :D. Kiedyś spotkałam w jednym ze sklepów właśnie larvikita, ale wydał mi się jakiś taki nijaki. A tu proszę, u Ciebie wygląda przepięknie.Teraz już wiem dlaczego nazywają go norweskim kamieniem księżycowym ;)
OdpowiedzUsuńWiedziałam Kasiu, ze coś o tym kamyku będziesz mogła powiedzieć :) Nie wiem, czy po prostu udało mi się trafić na taki okaz, ale każdy kamyk w tym zestawie jest piękny!
UsuńNajpierw planowałam srebrne, ale wyglądały dość banalnie :)
OdpowiedzUsuńJest w tym mieście ciemności dokładne tyle światła ile potrzeba. Podoba mi się, że jest tu tyle matów, a jednak to nie one przykuwają uwagę. A tak prościej - nosiłabym!
OdpowiedzUsuńAga, ta kolia jest absolutnie wyjątkowa. Boska!
OdpowiedzUsuńGenialna w formie, kolorze i materiałach. Nie mogę się na nią napatrzeć, zdecydowanie ma w sobie to coś, co przyciąga spojrzenie:) Gratuluję tak genialnej pracy:)
OdpowiedzUsuń