Pamiętacie moją brochę Amsterdam? Jeśli tak, to zapewne przypominacie sobie, że początkowo miała ambicje być bransoletą, ale z różnych powodów, głównie z powodu braku czasu, bransa skurczyła się do brochy. W sumie nie zaszkodziło to Amsterdamowi za bardzo, bo wyróznienie dostał (dziękuję raz jeszcze za Wasze głosy), ale gdzieś tam jedna czułam pewien niedosyt. I tak mnie to uwierało, że w końcu za bransę się zabrałam.
Najpierw pokażę Wam zdjęcie "panoramy" Bransa dostała wiązanie sznurkowe, jako że zależało mi aby jak najbliżej można było dopasować ją do nadgarstka, więc na na płasko na codzień raczej jej nie widać:)
Jak widac rowery pojawiły się tym razem aż trzy. Bransa jest bardzo plastyczna, bo nie uszywniałam jej, tylko zabezpieczyłam flizeliną, żeby od spodniej strony nie czuć było nitek, a mimo to swietnie zachowuje kształt.
Dodam tylko, że jej rozmiar to raczej xl, bo jest wysoka na 7cm. Długość to 16cm, ale dzięki sznurowanemu zapięciu nadaje się na każdy nadgarstek.
Jeżli macie ochotę to zapraszam na mój INSTAGRAM, gdzie czasem wrzucam zdjęcia z procesu powstawania.
Pozdrawiam ciepło!
Świetnie, że bransa w końcu powstała - jest po prostu fenomenalna i wygląda jeszcze lepiej, niż ją sobie początkowo wyobrażałam :) Pełen zachwyt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zmotywowałaś mnie trochę do niej Ania swoim komentarzem pod brochą :)
UsuńBardzo intrygująca bransoletka, świetna kolorystyka, wyszła super :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i podrawiam również!
UsuńWyszła fenomenalnie! :) A zapięcie to świetny pomysł, chociaż przyznam, bałabym się, że za mocno pociągnę i rozpruję je ;)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam to zapięcie do tej pory na bransach peyotowych i - odpukać oczywiście - nigdy jeszcze nic nie padło. Polecam!
UsuńCo tu dużo gadać? Bransa jest genialnie cudowna! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu <3
UsuńCudowna jest :) Pięknie wykonana a zapięcie super. Gratuluje pomysłu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również pozdrawiam!
UsuńŚwietny projekt! Szalenie ciekawy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzepiękna, mogłabym patrzeć i podziwiać bez końca :)
OdpowiedzUsuńRozgość się Asiu i patrzaj do woli :) Ja muszę chyba jeszcze jedną zrobić, bo ta mnie opuściła w rekordowym tempie, a nie zdążyłam się nacieszyć. Pewnie coś zmienię, więc będzie jeszcze "powtórka z rozrywki"
Usuń