Wieje nudą. Znowu zrobiłam wisior. Miałam nawet poczekać z jego okazaniem, ale ponieważ okoliczności sprawiły, że nie zdołałam odpowiedzieć na Wasze komentarze pod poprzednim postem, więc pomyślałam sobie, że jednak ukażę go teraz. Mimo, że nie pasuje do aury za oknem....
Ale najważniejsze - bardzo się cieszę, że moje guzikowo-filigranowe połączenie przypadło Wam do gustu :) Dziękuję również za skomplementowanie mojego czajniczka. To nowy mieszkaniec naszego domu i, jak się okazało, zdolny do wykonywania zadań nie tylko herbacianych.
Wisior jaki jest każdy zaraz zobaczy. Jest zdecydowanie niejesienny, składa się z kamyka, którego nazwy nie pamiętam, innego (mniejszego) kamyka który nazwy nigdy nie posiadał i koralików Toho, których nazwy są, jak zawsze, bardzo kuszące i długie....I z połączenia tych elementów wyszło coś takiego:
A skoro o nazwach - wisior też bez nazwy, zupełnie nie mam pomysłu :)
Pozdrawiam !!!
Przepiękny. Ja zazwyczaj nie mam pomysłu na nazwy
OdpowiedzUsuńZa niebieskościami nie przepadam... ale tu pasują idealnie! Gustownie oprawiony kamyk, a nazwa... myślę, że niebawem się tu pojawi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i oczekuję kolejnych wcale nie nudnych wisiorków!
A ja niebieskości uwielbiam :) I też pozdrawiam!
UsuńPiękny, bardzo fajna kolorystyka :) Z nazwami zawsze mam problem - tak z zapamiętywaniem, jak i wymyślaniem nowych :-)
OdpowiedzUsuńU mnie nazwa albo jest od początku, albo jej nie ma wcale :)
UsuńPrzepiękny! Bardzo oryginalny i wyszukany. Lubię takie proste formy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja też lubię proste formy/
UsuńI znowu piękny! Aga, niesamowicie łączysz kolory - świetnie się uzupełniają i nadają - z pozoru prostej pracy - genialnego blasku :) Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu, faktycznie wisior prosty, a i tak musiałąm pruć, właśnie z powodu kolorów :)
UsuńWisior cudowny i to połączenie kolorów, po prostu super.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny i na pewno nie nudny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
dziękuję i również pozdrawiam!
UsuńPrzepiękny!!! Świetnie łączysz kolorki - podziwiam :) A co do nazwy??? Kolorystyka kojarzy mi się z mglistym, jesiennym porankiem w lesie. Kidy liście jeszcze są zielone, gdzieniegdzie dopiero zmieniają barwę... Może coś w ten deseń??? No zobacz, a jednak ma coś z jesieni :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! No to może "Pożegnanie lata" ?
UsuńMnie i wisior i nazwa przypadły do gustu :)
UsuńJak ja lubię podziwiać tak świetne połączenia kolorów...:) Wygląda przepięknie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńJaka nuda, wisiory nigdy nie są nudne ;) ani nudzące.
OdpowiedzUsuńA ten mały kamyk to zdecydowanie jaspis, co do nazw Toho, przestałam je podawać bo to zbyt karkołomne, oni muszą mieć specjalnego sadystę od ich wymyślania ;)
Chyba masz rację z tym nazywaczem sadystą. Mi się zdarzyło kupić parę kolorów tylko ze względu na nazwę... Całe szczęście, że butom nie nadają intrygujących imion...
UsuńŁadny wisior, taki... podwójnie okrągły ;) A kolory wg mnie pasują do jesieni, wczoraj takie widziałam za oknem. Niebo blado-niebieskie, a nad horyzontem turkusowawe ;), liście czerwono-brązowe i różne inne pożółkłe. Choć pasowałby do białej tuniki na lato... :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Właśnie przyszło mi do głowy, że zimowy trochę też jest - taki bałwanek :)
Usuń... i znowu piękny:)
OdpowiedzUsuńI znowu dziękuję :)
UsuńSuper wisior :) Turkus super :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas :)
Oj Aguś jaka nuda?! U Ciebie? To NIEMOŻLIWE! Ja każdą Twoją pracę oglądam po kilka razy, bo się po prostu napatrzeć nie mogę. Dobrze, że mam jedną na własność ;). A wisior wyszedł cudny i boskich kolorach. Buziole :*
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja Twoje :) Ale z tymi wisiorami chyba jednak przesadzam.... Nawet jak już jakiś podwójny egzemplarz z myślą o kolczykach kupię, to i tak kończy w wisiorku :)
UsuńBardzo ładny ;)
OdpowiedzUsuńcudny jest i znów nie mogę napatrzeć się na perfekcję wykonania <3
OdpowiedzUsuńWonderful embroidered pendant! I admire your work!
OdpowiedzUsuń