Witajcie w Nowym Roku! Ja zaczynam koralikowo od "powtórki z rozrywki." Moja wiktoriańska brocha obszyta koronką według Jamie Cloud Eakin zdobywa tyle komplementów, że pokusiłam się o inną wersję kolorystyczną. W centrum znowu guzik (nie mogłam się mu oprzeć, zakupiłam dwa ostatnie w sklepie i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będą one dostępne). Moja kolekcja guzików rośnie...
Poprzednia brocha była mroczna, a ta pełna jest słońca. Nazwałam ją Marynia bo jakoś tak widzę ją na pewnej literackiej Maryni - blond włosy, jasna suknia, piękny uśmiech, stoi na schodach białego dworku... (aj,nie jestem już pewna czy tak wyglądała Marynia książkowa, czy może to już ta serialowa?) Ktoś ją kojarzy?
Przed Świętami zapowiadałam też Śnieżynkę II. Informuję, że słabo te kciuki trzymacie, bo mi nie idzie.... Jeszcze mam trochę czasu, więc się nie poddaję, ale czarno to widzę :)
jest piękna i taka delikatna
OdpowiedzUsuńI jedna, i druga wersja są piękne :) Poprzednia dla femme fatale, a ta dzisiejsze dla romantyczki (może być i Maryni) ;)
OdpowiedzUsuńAguś, kciuki trzymam i wierzę, że się uda :)
Piękna, ale sercem jestem bardziej za tą czarną i chyba nic jej nie przebije :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak inni, ale ja osobiście kciuki trzymam :)
Piękna , pełna uroku i słońca broszka :) super !!!
OdpowiedzUsuńSłoneczna i ciepła broszka, guziczek śliczny :) i oczywiście trzymam kciuki bo Twoich ślicznych prac nigdy za wiele :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarynię kojarzę. Po opisie hmm... pewnie chodzi o Połaniecką. Brosia bardzo sympatyczna. Bardziej od rozmazanej Maryni.
OdpowiedzUsuńPiękna Marynia, taka słoneczna i uśmiechnięta:)
OdpowiedzUsuńZawsze gdy patrzę na Twoje guzikowe dzieła ogarnia mnie wstyd, że moje guziole leżą i się kurzą.
Moją faworytką jest jednak ta mroczna, wiktoriańska ale co by nie mówić ta prezentuje się lekko, zwiewnie.. jednym słowem koronkowa robota :)
OdpowiedzUsuńPiękna, taka delikatna...
OdpowiedzUsuńWreszcie nadrobiłąm częściowo zaległości i szukając pierwszej wersji broszki odkryłam Twoje inne, dla mnie nieznane jeszcze prace:) Tak jak kilka poprzedniczek, wybrałabym tę w czerni. Jest niesamowita! Ta też ma coś w sobie (jeszcze nie wiem co:), ale zastanawia mnie, że im częściej na nią patrzę, tym bardziej mi się podoba! A przy okazji, spóźnione, ale szczere gratulacje za wyróżnienie w Kreatywnym Kufrze (tam też ostatnio mam zaległości).
OdpowiedzUsuńUrocza ta koroneczka... a zestawienie kolorków równie smakowite, włącznie z opakowaniem... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Cudne to jest! W tej wersji mi się bardziej podoba, mimo, że jam raczej mroczną duszę mam, tak ta wersja do mojej steampunkowej stylizacji by mi bardziej pasowała :)
OdpowiedzUsuńCudna. Miękka, lekka, delikatna. Absolutnie inna od poprzedniczki, lecz w niczym jej nie ustępująca. Pięknego i inspirującego 2015roku życzę.
OdpowiedzUsuńCudowna, wygląda jak z najprawdziwszej, delikatnej koronki, bardzo subtelnie, delikatnie i romantycznie, piękna praca:)
OdpowiedzUsuńMaryna, gotuj pierogi! Moje pierwsze skojarzenie ;) Mam znajomą, która pracowała w księgarni i taki właśnie plakat wisiał u niej na ścianie. A na plakacie Maryna, z pofalowaną czapko-pierogiem na głowie ;)
OdpowiedzUsuńMoże niezbyt trafione porównanie, ale nie mogłam się powstrzymać, żeby tego nie napisać :P
A broszka jest cudowna, uwielbiam ją :)
Ale znakomicie wyszła, delikatna jak płatek śniegu, powiew wiatry, albo delikatna pajęczynka unosząca się na wietrze!;) Gratulacje;)
OdpowiedzUsuńTwoje broszki Aga są jak blondynka i brunetka. Obie piękne. Jedna delikatna, druga z pazurkiem.Wiesz, że uwielbiam Twoje guziczki, więc zrób jeszcze do kolekcji koronkową Marusię -Aganiok ;) A za śnieżynkę trzymam mocno kciuki :))
OdpowiedzUsuńCiekawa brocha, takiej jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas :)
Brochy obydwie mi się podobają ,nie potrafiłabym zdecydować,jedna jest mroczna i tajemnicza, a druga lekka i zwiewna, pełna światła,jak noc i dzień.
OdpowiedzUsuńWykończą mnie te Twoje koronkowe brochy, są po prostu cudowne (zwłaszcza wiktoriańska), aż mnie korci żeby też spróbować. Powstrzymuje mnie tylko wizja plączącej się żyłki, będę więc podziwiać Twoje i wzdychać..... choć tak by mi taka koronka pasowała do wykończenia klującego się w głowie projektu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam