Dylemat miałam, czy teraz pokazać Wam te kolczyki, czy może czekać aż emocje związane z oglądaniem Śnieżynkowych dzieł opadną... Ale co tam, pokażę teraz. Zawsze możecie wrócić i je pooglądać, jak za bardzo biało-niebiesko będzie Wam przed oczami :) Ja popełniłam pierwsze właśnie po to, aby od tej tonacji kolorystycznej odpocząć :)
Powiedzcie sami, nie moglam zostawić tej taśmy cyrkoniowej w sklepie, prawda?
Te drugie są odrobinkę mniejsze i powstały "za ciosem" Tej taśmy też nie mogłam w sklepie zostawić... (Marta, dziękuję!)
Nadal z błyskiem i nadal pięknie :) Super - i jedna, i druga wersja bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu!
UsuńKoczyki śliczne i chociaż faktycznie trzyma mnie jeszcze urok śnieżynek, to już te podbiły moje serce;)
OdpowiedzUsuńJa po tylu próbach śnieżynkowania mam dosyć niebieskiego! Pewnie nie na długo....
UsuńTe pierwsze przyciągają oczy i je radują :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDrugie też przyciagają, sprawdziłam doświadczalnie ;-)
UsuńBardzo prosze :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, ktore bardziej mi sie podobaja, czwarty raz juz wchodze, zby je podziwiac. Pierwsze sa cudownie orientalnie kolorowe, a drugie wygladaja jak mala galaktyka. Cudne!
Dzięki Marta, niby różnią się tylko kolorystyką, ale mają zupełenie inny charakter :)
UsuńPiękne kolczyki :) Taśmy super , oczywiście, że nie mogłaś ich zostawić ;) Wyszło obłędnie !!!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńAbsolutnie piękne. Zarówno jedna jak i druga para. każda ma w sobie coś fantastycznego!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJa nadal męczę taśmę okrutnie po czym ją odpruwam, bo mi nie chce wyjść tak równo jak Tobie, ale będę próbować:)
OdpowiedzUsuńCudne są te kolorowe taśmy!
Oj są piekne :) Mój pierwszy kontakt z taśmą był przy sutaszu. Później już poszło łatwo :D
UsuńTakich kolorowych taśm jeszcze nie spotkałam. Śliczne są. Pięknie zdobią i dają ciekawy efekt. Szczególnie te pierwsze przypadły mi do gustu. Widzę, że nie odpuszczasz rivolkom :) To dobrze. Oplataj cierpliwie, bo szkoda pięknych kryształków trzymać w pudełku.
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić przerwę od rivolków i ... uzupełnić zapasy. Moje dziecię jakiś czas temu dorwało się do rivolkowego pudełka i widzę, że niektóre mam bez pary...
UsuńAbsolutnie i zdecydowanie miejsce tych taśm jest w kolczykach a nie w sklepie. Aguś cudne są obie pary kolczyków! Napatrzeć się na nie nie mogę :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Te taśmy do mnie krzyczały "kup mnie" :) Dzięki Kasiu!
UsuńRzeczywiście grzechem byłoby takie cudne taśmy w sklepie zostawić;) Piękne kolczyki:)
OdpowiedzUsuńObie wersje piękne :) Jeszcze nie widziałam takich fajnych taśm, ale już zapisałam jako must have :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie popieram - must have!
UsuńPierwsze obłędnie śliczne :) nie dziwię się że zabrałaś taśmy do domu ;) wracam zachwycać się zdjęciami cudeńka :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńZachwycające! Piękne! Niezwykłe! ...wow! Zja-wis-wo-we!
OdpowiedzUsuńGdzieś Ty taką taśmę dorwała? ;)
Dziękuję! Oj daleko ta taśma była, daleko...
UsuńDrugie kolczyki jak dla mnie są mistrzostwem :)
OdpowiedzUsuńCudne te kolczyki. Taśmy robią tu super robotę.
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu moim i taśm :)
Usuńcuda, cudeńka, szczególnie te pierwsze tak optymistyczne!
OdpowiedzUsuńCelowałam w taki właśnie optymizm :)
Usuńdziękuję!
OdpowiedzUsuńCudne! Te pierwsze jakoś tak kojarzą mi się z wiosną:)
OdpowiedzUsuńPopiszczałam z zachwytu, a szczęka nie może wrócić do normy - wywołały szeroooki uśmiech. Też bym nie zostawiła takiej taśmy na pastwę innych w sklepie.
OdpowiedzUsuńCo tam taśma, kolczyki jakie cudne! Te pierwsze mnie wręcz zachwyciły swoimi kolorami.
OdpowiedzUsuńKolczyki piękne ,nie wiem które ładniejsze,dobrze że nie muszę wybierać bo byłby
OdpowiedzUsuńto trudny wybór :) .Taśmy mają bardzo ciekawe kolory,jeszcze takich różnobarwnych nie widziałam.
Kolorystyka drugich jakoś bardziej do mnie przemawia, ale obie wyglądają zjawiskowo:)
OdpowiedzUsuńDziś mam chwilę nadrobić zaległości w oglądaniu i komentowaniu różnych różności, zaglądam a tu piękne kolczyki... i te haki do uszu, to bardzo wygodny patent, już wypróbowałam, świetnie się je nosi :) A taśmy oczywiście nie mogłaś zostawić, zdecydowanie nie. Jeszcze nie próbowałam takiej taśmy... ale widzę, że nie mogę się dłużej opierać... i nadmienię, że celowo nie chodzę do sklepów z tego typu pokusami, bo sama widzisz jak to się kończy. Jak dojrzeję to pewnie coś zamówię z sieci... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDrugie cudne, lubię te błyszczące kryształki:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie małe śliczności. Mój faworyt- nr 2 :)
OdpowiedzUsuńjak zwykle zachwycające
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚliczne koczyki takie małe świecidełka. Pozdrawiam serdecznie i jeśli znajdzie Pani chwilę to zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńhttp://mojekoralikowanie.blogspot.com/2015/02/pierscionek.html